Na początku września mieliśmy przyjemność lecieć w rejonie Trójmiasto Północ. Po ponad godzinnym locie wylądowaliśmy, zwinęliśmy balon i zabraliśmy naszych Pasażerów na piknik. W odwiedziny przyjechał radiowóz, który otrzymał wcześniej telefon z zawiadomieniem o lecącym balonie, z którego ktoś wypadł.
Nie minęło kilka minut gdy radiowóz odjechał, a pojawiła się straż pożarna. Strażacy, równie zdezorientowani widząc bardzo zrelaksowaną, piknikującą grupę, poinformowali nas o innym telefonie alarmowym, według którego balon wylądował na drzewach.
Sytuacja była dość zabawna, ale od razu dementujemy – z kosza balonu się nie wypada i na drzewach też nie lądujemy 🙂